Wielki Wąwóz

Mora

To wielki wąwóz jego dna nie da się zobaczyć niektóży twierdzą, że jak ktoś do niego wpadnie nigdy nie znajdzie się na jego dnie, bo on nie ma dna ale to tylko plotki.

Jayne

- No nieźle...- mruknęłam podchodząc ostrożnie do krawędzi.

Bleyck

przyszedł podszedł do krawędzi

Jayne

Zachwiałam się i odskoczyłam do tyłu. Usiadłam na ziemi. "Niewiele brakowało..."

Bleyck

przywiązał line do drzewa a końcówke liny do siebie skoczył

Jayne

Zerwałam się na nogi i spojrzałam za Bleyckiem.
- Zawał normalnie.- szepnęłam.

Bleyck

- Juhhuuuuuuuuuuuuuuu bandzi juhhhhhhhhhhhhuuuuuuuu - wszedł za krawędz i podszedł do Jayne - ale adrenalina

Jayne

- Tia...- mruknęłam.- Jakoś mi sie do tego nie spieszy...

Bleyck

widze że się o mnie bałąś wyczułęm to - uśmiechnoł się do niej

Jayne

- Może...- uśmiechnęłam się tajemniczo.

PS. Muszę iść. Pa.

Bleyck

hehe - zaśmiał się

PS. ok pap

Jayne

- Żartowałam.- udałam obojętną jednak naprawdę z trudem powstrzymałam się od śmiechu.

Bleyck

złapał ją i zaczoł gilgotać

Jayne

- Nie! Tylko nie gilgotki!!- wrzasnęłam a echo roznosło to po całej okolicy.- Proszę.- dodałam pomiędzy kolejnym wybuchem śmiechu. Jednak po chwili zmarszczyłam brwi.- Svatkmera hatrew.- szepnęłam. Z ziemi wyrosły zielone ręce i oplątały ręce Bleycka tak, że nie mógł nimi poruszyć. Odsunęłam się od niego o krok i uśmiechnęłam się triumfalnie.- Co teraz?- zapytałam ze śmiechem.

Bleyck

Zamknoł oczy i wypowiedział trzy razy - Adori Gran Mort - nagle zaczeło wiać drzewa przewracały się. W pewnej chwili tak zaczeło wiać że uwolniłem się z zielonych rąk stanoł na ziemi przed Jayne - i co?

Jayne

- Szacun.- puściłam mu oczko i zaśmiałam się.

Bleyck

szkoda że nie panujesz nad wodom Sad

no ale przynajmniej super panujesz nad ziemią Smile

Jayne

- Dzięki.- odparłam.

PS. Wodą jeżeli już!!!

Bleyck

nie ma za co - uśmiechnoł się

Ps. sorry

Shakira

przyszłam czy ktoś tu wspominał o wodzie zapytałam